piątek, 22 lutego 2013

Wspomnienia bolą, więc czemu nie możemy zapomnieć?



                Idealna cisza świszczy w moich uszach powoli przeistaczając się w huk dudniącej krwi.
Serce rozbija się jak oszalałe w piersi uderzając o żebra.
Świat zwolnił.
                Cmentarzysko ciał istot w każdej możliwej barwie sprawia, że powietrze staje mi w płucach. Victoria nie czeka aż zapytam o cokolwiek. Po prostu zaczyna mówić.
- Nie bez powodu tu żyjemy. To była kiedyś powierzchnia świata. Nazywali to Ziemią. Zabawna nazwa, nie sądzisz? – rozbawiony ton ocieka goryczą. – Ludzie nie potrafią żyć w pokoju, więc w końcu musiała nadejść wojna. Krwawa i bezlitosna. Było zbyt wiele ofiar, aby nadążali sprzątać zwoki – krzywię się, słysząc słowa kobiety. – To  okrutne, zwłaszcza, ze przez to w końcu nadeszła epidemia. Ginęli ludzie, zwierzęta, w końcu nawet rośliny zaczęły obumierać. Przeżyła garstka, która długo kryła się pod ziemią. W końcu urodził się człowiek obdarzony dość dużą siłą umysłu, aby zbudować nowy świat. Jego siła była ogromna, jednak wciąż nie dość duża, więc świat, który tworzył nabudował nad tym. Stworzył Osiem Wymiarów połączonych ze sobą tak ogromną więzią, że mogą się przekonać. I stworzył Dziewiątkę, do której przejście ukryte zostało podobno gdzieś tutaj. Na powierzchni dawnego Świata. Na Ziemi – Dziewiątka. Mityczny Wymiar, o istnieniu którego, nie wolno mówić głośno. Ale tutaj nikt nas nie słyszy. –Do Dziewiątki wysłali młodych, inteligentnych ludzi, z których wszyscy posiadali niezrozumiałą moc podróżowania między Wymiarami, którą dziś nazywamy Zmysłem. Mieli być nadzieją dla ludzkości. Tylko, że nigdy nie będą w stanie nam pomóc, bo odcięto im drogę powrotną. Wrota zatrzaśnięto. I nigdy ich nie otwarto. Ciąg dalszy znasz. Pojawił się konsulat, i starał się wszystkich tych ludzi, którzy mają dar pozbawić życia. Wmówiono nam, że Dziewiątka nigdy nie istniała. Postęp cywilizacyjny pozwolił nam na kontrolowane podróże między wymiarami, wiec u ludzi w końcu przestał się pojawiać zmysł – jej granatowe oczy lustrują mnie uważnie.
- Więc czemu mam Zmysł? – unoszę brew do góry patrząc uważnie na młodą kobietę.
- Nie wszystko jest takie proste jak ci się wydaje – odpowiada Victoria.
Spuszczam głowę. Nic nigdy nie wydawało mi się proste.
- Czemu to nie zniknie? – zbieram się w sobie.
Granatowe oczy znów przeszywają mnie na wskroś.
- To… pamiątka. Może przestroga – Victoria prostuje się i spogląda gdzieś daleko przed siebie.
- Trofeum? – sama do końca nie wiem, czy to bardziej stwierdzenie, czy pytanie.
Ale Victoria nie odpowiada.
                Zegar dudni tenorem setki metrów pod naszymi stopami sprawiając, że szeroka półka na której stoimy zaczyna drżeć.
Znów przeciskamy się pomiędzy wąskimi szczelinami w ciemności, aż w końcu trafiamy do drzwi, za którymi znajduje się targ. Victoria naciska klamkę, jednocześnie odwracając się do mnie. Gdy zbliżamy się do ogromnych drzwi  Rektoratu. Znów mam wrażenie, że przekraczając próg ogromnego gmachu pcham się tam, gdzie wcale mnie nie chcą. Ale nie ma odwrotu.
                Znów żołnierze otaczają nas z każdej strony prowadząc przez korytarze i znów zatrzymują się przed drewnianymi drzwiami. Te znów się otwierają. Do środka wpuszcza nas wysoka brązowowłosa dziewczyna.
Keana.
Jej imię wydaje mi się trochę dziwne, ale ludzie tutaj dziwią się na brzmienie mojego.
Jest w wieku Victorii, może trochę starsza. Brązowe oczy obserwują mnie przez chwilę, a pełne usta w kolorze karmelu wyginają się w  dziwnym grymasie. Ale po chwili jej wzrok na powrót przenosi się na ścianę dokładnie naprzeciwko niej, łopatki zostają ściągnięte a głowa unosi się do góry. Victoria zachowuje się dokładnie tak samo.
Powód dociera do mnie wraz z trzaśnięciem drzwi z boku pomieszczenia.
- Dzień dobry – słowa więzną mi w gardle.
- Witam – pani prezydent znów nie podnosi wzroku znad papierów, które leżą na jej biurku.
- Wie pani po co panią tu ściągnęłam panno Owl?.
- Nie.
Kobieta wzdycha lekko, a powietrze, które ucieka z jej płuc sprawia, że leżące przed nią kartki unoszą się lekko szeleszcząc.
- Ma się pani stać naszym żołnierzem, więc musi pani potrafić wszystko to, czego uczą się tutaj dzieci aż ukończą trzynasty rok życia i trafią na szkolenie. Musi pani nauczyć się walki – szare tęczówki kobiety zdają się płynąć i przywodzą mi na myśl rzeki rtęci w zakładach Siódmego Wymiaru. – Dlatego potrzebny pani nauczyciel. Miałam z tym problem, bo większość osób, które się tym zajmują albo ma już uczniów, albo jest poza granicami Miasta. Ale w końcu znalazłam odpowiednią osobę.
Victoria?
Spoglądam na ciemnowłosą, ale w jej oczach widzę zdziwienie.
- I najwyższy czas, aby poznała pani tę osobę.
Kto to?!
- Przedstawiam pani Damona Mortem -  chłopak o ognistych oczach wyłania się z ciemności.
Kurczę się w środku, zapominam ja się oddycha. Jego dłoń wyciąga się w moim kierunku.
Moja natomiast w pół drogi zostaje pochwycona przez krzyczącą Victorię. Wojowniczka odciąga mnie do tyłu, ale ktoś wyswobadza mnie z jej uścisku.
Zaciskam dłoń na wiszącym na szyi nieśmiertelniku, na którym wyryto moje imię, nazwisko i numer.
Moja dłon wędruje w kierunku wyciągniętej ku mnie ręki chłopaka.
Nie ma nic dookoła. Jestem w letargu.
Są tylko płonące oczy. I gorąca ręka, która zamyka moja w ciasnym uścisku. Moje oczy wypełnia mgła, w uszach głucho dudni fala krwi.
                -Cassper! Cassper nie. Nie możesz mnie zostawić.
 -Musze, ale obiecuje Ci kiedyś mnie jeszcze zobaczysz. Przysięgnij tylko, że nie zapomnisz - jedenastoletni chłopak wyciągnął ku mnie mały palec, a ja zahaczyłam o niego swoim składając tym samym obietnicę.  

4 komentarze:

  1. Więc tak najpierw mega wielki plus za piosenkę wręcz ją kocham i dodała taki zajebiaszczy nastrój. Ogólnie bardzo podoba mi się ten blog wizualnie z szablonem robi mega dobre wrażenie a treść .. no dodaje kolejnych punktów ;) Chociaż ja nie wiem nie powinnam oceniać skoro sama dopiero zaczynam. Bardzo mi się podoba i jestem ciekawa co będzie dalej ;)
    pozdrawiam
    -Vacker-

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten Damon mnie zaciekawił, ale co się dziwić mam hopla na punkcie ognistych oczu ;P Rozdział super nie mogę się doczekać nn
    PS: Zapraszam na nn

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmm... jak mogłaś skończyć w takim momencie?! Przez ciebie nie zasnę... ech, rozdział genialny, ale taaaaaaaaki krótki ;( Pisz dalej :D

    Pockerowa

    P.S
    Bardzo prosiłabym o to, byś jak będziesz miała czas weszła i skomentowała mojego bloga :D

    OdpowiedzUsuń
  4. 28 years old Research Nurse Ellary Hassall, hailing from Manitou enjoys watching movies like Doppelganger and Bodybuilding. Took a trip to Royal Exhibition Building and Carlton Gardens and drives a Ferrari 333 SP. nastepna strona

    OdpowiedzUsuń